Tego prawo, czyj Bazarek. Inaczej nie może być. Święte własności prawo ; komu nie pasi, temu pa-pa, na drogę krzyżyk. Albo co. Wirtual , ocean jest wszelkich możliwości. Pożegnań też,kiedy dana formuła nie pasuje do sobie przydanemu kostiumowi.
Bazarek prywatny jest, co słuszne, prawidłowe i na temat. Bazarek atoli żyje ze sprzedawców: idei, poglądów, opcji, obsesji, frustracji i polit-ambicji. A także z nieskrępowanej woli walki, np. psów z kotami, kabotynów z oszustami, dupków z przeciwdupkami. Kiedy plac pusty, wiatr hula dokoła, na nic żadne z KAZAŃ NA GÓRZE, w wykonaniu pana na Bazarku.
Pan, gdy dowodzi,że kupcy żyją i rozwijają się dzięki jego ŁASKAWEJ ŁASKAWOŚCI , brnie w samobój. Pan tyje i rozwija się dzięki ruchowi na Bazarku . Pan powinien mieć instynkt samozachowawczy. Jak ktoś na Bazarku zachowuje się niestosownie, gdzie stoi ,tam sra i bąki puszcza, tego Pan w kokon zwija i to jest CACY. Jak kogoś z Bazarku zwija się, bo szkodzi linii, ideolobazarowym układom, to jest BE.
Ale to nie zwijanie problemem jest : zwinięty natychmiast w martyrologię porasta, staje się trendy i na topie. Zwinięcie stanowi tu znak NOBILITACJI.
Problem , to istnienie na Bazarku gangu Świętych Krów. Którym wolno wszystko, a nawet więcej.
Taka Krowa przyczłapie i rozpirzy ci twoje stanowisko ; mało tego - nawtyka swoimi przydupasami, a na koniec, doniesie do administracji, aby cię wyhaltowała. Ta zaś robi wedle pragnień Krowy, bo Krowa święta , omnipotentna jest. I zapewne coś na kogoś w zarządzie Bazarku ma. EHEU, na pana ?
BAZAREK wart jest wg. szacunków zeszłomiesięcznych , gdzieś tak ok. 550-600 tys. zł. Ktoś da więcej ? Tak ? Kasa na stół, kotku ! Przecież świat jest piękny i jeszcze, do co.o.r.vy nędzy, wciąż w swojej niepowszedniości - bezpański.
DOŚĆ-PŁYNNEGO ŁYYYKENDU, DZIEWCZĘTA i CHŁOPCY , i Administracjo TYŻ .