Ku SŁOŃCU
Z jakimż podnieceniem
ruszyli do boju nie widząc
pogardy ludzkiej wstrętu
i niesmaku
Pęd-obłęd do władzy
albo cienia jej
nieustannie drenuje
ich chciejstwo
Nie potrafią inaczej
od realnego odwyknąwszy
trudu znoju fachu
talentu
godność własną
zawierzając
złudzeniom i mrzonkom
snom o potędze
Jako giętkie trzciny
gną się pod presją
by z powrotem unieść
ku słońcu
opustoszałe czerepy
cudzej
poświęcając łasce honor
( mają go jeszcze ? )
i okolicznościom których nie
rozpozna zwykły tyrający
od świtu do zmierzchu
zjadacz wciąż odświeżanego
chleba i
resztek ze stołów nigdy
dość frymarcznych ICH
państw w kraju Polaków
Ty
chociaż poezjo omijaj
niewybredne szambo
” miłośników” raczej
nie mojej ojczyzny
Mieć Polskę w sercu
znaczy
nie trzymać w kieszeni
TRZEBA WIERZYĆ W JUTRO ?
Trzeba wierzyć w jutro.
To nic ,że dni policzone,
to nic ,że przyszłość rojeniom,
zupełnie niepewna.
W zuchwałym hiper-przyzwoleniu,
cuchnie jednak absurdem.
Widzisz siebie silnym , wytrwałym,
niezłomnym , a jakże !
Reszta, kolokwialnie mówiąc
furdą , picem i tyle.
Aż tyle , nie więcej
i świerszcz za kominem.
Życie…
* * * * * *
… a jak, proszę pani i pana można żyć bez miłości ?
Tak codziennie , od rana po wieczór , za miesiącem miesiąc
całymi latami ?
Mając w pamięci , której noc nie wymaże ,
iż była… ?
Co to się stało ? Wiadomo , rutyna wydarzeń.
Wiadomo – samo życie. Wiadomo – czas mija.
A jednak , jakkolwiek to brzmi…
Czyż można żyć bez miłości , bliskości , uczucia, dotyku,
bez tej wrażliwości , bez niczego , dlaczego kurwa ,
warto żyć ?
Wiesz, w piątek musowo napić się trzeba.
Koniecznie.
ŻYCIE JEST PIĘKNE
Życie jest piękne,
rzekł sobie robaczek,
wdzięcznie pojadając
me szczątki doczesne.
Lecz z tonu wnet spuścił;
przypełzły następne.
( z cyklu SPIS ARTEFAKTÓW , tomu piątego . Ukaże się w końcu br. )
Komentarze