Z pewnym zaambarasowaniem pragnę zauważyć , że przez większą część roku, każde bagno widziane z lotu ptaka, kołderkę jak raz, ma zieloną.
Co wcale nie znaczy , że nie jestem entuzjastą zimowej olimpiady pod polskimi Tatrami . Tylko skąd tam weżmiemy żywe palmy i rosnące wino ?
Trzydzieści marnych miliardów też powinno starczeć, albowiem polska gigantoszajba , ma stosowny wymiar. Dobra - pararealistyczny.
Oczywiście, trzydzieści miliardów ( dzicy z USA mówią - bilionów ) , to nie problem, jeżeli z wyprzedzeniem ustali się , w jakiej mianowicie walucie .
. . . . . . .
Potrafisz zobaczyć w bliskiej twemu sercu wyobrazni, to samo , co ja ? W chwili, gdy ponad turniami, ponad wierchami, rozbłyśnie milion ( dzicy j.w. mówią tak samo ) światełek, rac, ogni , fajerwerków to : NIE KOCHAĆ W TAKĄ NOC, TO GRZECH ....