Miło mi poinformować Szanownych Państwa , że w tych dniach , a dokładnie
między 15 a 20 września , ukazał się mój kolejny tomik . Oto on ; mam właśnie wgląd do egzemplarza autorskiego
Kazałem dostarczyć sobie wystarczającą ilość książek , by móc obsłużyć wszystkich przyjaciół , znajomych i zainteresowanych . Właściwy adres chętnym , chętnie podam. Jasne, że na PW .
Serdecznie polecam i pozdrawiam Państwa.
________________________________________________________
Adam Kadmon „Kapitel”
Copyright © by Wydawnictwo Psychoskok sp. z o. o. 2016 Copyright © by Adam Kadmon 2016
Wszelkie prawa zastrzeżone. Żadna część niniejszej publikacji nie może być reprodukowana, powielana i udostępniana w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody wydawcy.
Korekta: Skład: Maja Arsić Projekt okładki: Maja Arsić Zdjęcie na okładce: © Studio Perfect Photo Catch Anna & Dawid Czerepkow, Koszalin
ISBN: 978-83-7900-594-9
Wydawnictwo Psychoskok Sp. z o.o. ul. Spółdzielców 3/325, 62-510 Konin Tel. (63) 242 02 02 www.wydawnictwo.psychoskok.pl e-mail: wydawnictwo@psychoskok.pl
cena 19,90 zł
________________________________________________________
Fragmenty książki :
WIOSNA
Jak zwykle wstać rano
Kawę wrzątkiem parzyć
Papierosa odpalić
Zaciągnąć
się dymem
W okno popatrzeć a za nim
mirabelka kwitnie
za nią strużka wczorajszego
oparu z ogniska
tli się płomień
tli się płomień
tli się płomień w pobliżu pulsując
Wyjść w przedsień
drzwi uchylając na wszystkie
przypadki
Rozewrzeć ramiona szeroko
najszczerzej
zaśpiewać z duszy serca dając
śpiewać innym
SYZYFOWA
Co wieczór kładziesz się zmęczona
W sen wpadasz tak jak kamień w wodę
Nie chcesz czuć muśnięć tamtego mężczyzny
Oby nie było koszmarów w następnym antrakcie
Rankiem wstajesz zmęczona
Skowronia liturgia lokalu który dawno
przestał być domem
wspólnotą twoich marzeń i jego ambicji
Biegiem do czegoś co od zawsze na wyrost
nazwane pracą
Już nawet nie czujesz twojego sprzeciwu
wobec kieratu rutyny
zależności
układów
nic
nie mówiących komunałów dokoła
składając się cała z banalnego uśmiechu
Prawie szczęśliwa pomykasz w imadło
drugiego etatu w mieszkaniu na trzynastym
piętrze
Wieczorem opadasz w niedokładną pościel
Nie zawsze zdążasz
wymodlić cokolwiek
Za dobą doba ktoś świadczy ci wielką
przysługę pozwalając żyć
TOLERANCJA
Z biegiem myśli zatrzymany
na główce ostyjskiego portu
pod stopami mając beton starożytnych
z popiołów wulkanu ze startych na proch
morskich skorup spogląda w głąb
morza które widziało już wszystko
z wyjątkiem tolerancji
na przeciwległym brzegu nawet
nie chce myśleć co było by
gdyby zdarzyło się gdyby nie
Cyryl a może i Cezar gdyby nie
gdyby nie Rzym cezariański
gdyby nie Hypatia
gdyby nie pewien kalif
ruch skorupy ziemskiej gdyby nie
człek mądry post factum
Tamta Aleksandria stolica
Kultury spoczywa na dnie morskim
niepomna swojej chwały imienia
Serapejonu myśli neoplatoników
rodyjskiego daru Antoniusza
równie daremnego co skremowane
woluminy wiedzy niedostępnej
Tamtej Aleksandrii nie widać
już z Rzymu Tuż obok w Kairo
mają zwyczaj zupełnie publicznie
gwałcić młode Koptyjki na chodniku
wśród prosperujących
dlatego że one są świadcząc o ciągłości
pradawnego Egiptu A ten żyje nadal
tętnem ich krwi równie czerwonej
jak moja miłośnika ksiąg i twoja
Yengu Sary Pol Pocie Josipie
Adolfie także wasze stopy były maleńkie
równie niewinne co u innych dzieci
W głębi morza lecz przecież
nieledwie dwie i pół mili od dziś do
tamtego zapadłego zatrzęsieniem
brzegu spoczywa ów na wieczną
niepamięć gmach Biblioteki
Tam każdy bezimienny kapitel
w sobie znanym stylu podtrzymywał
ongiś siedem kolumn człowieczej
mądrości.
Stojący w główkach portu Ostii
Marsylii Wenecji Pireusu dumnych Aten
i na wyspie Lesbos pamiętaj
jest hidżra tolerancją inaczej pojętą
Wspomnij moje słowa Od stylu
do styliska trzonka siekier obsady
topora niedaleka droga
Nie zapomnij tego gdyż w ruskim
języku zapomnij znaczy zapamiętaj
LIST
Sporządzenie listu z pobliskich zaświatów
zajęło nie więcej niż jakieś plus-minus
z udziałem dodatku na moment refleksji
Opromienił księżyc relację o faktach
tej narracji od początku nie ufał
bo zwykle nie do końca także i sobie
Pokrętna natura
Są ludzie tacy którzy śnią na opak
mężczyźni kobiety śmierć pewnie
o ile Thanatos w tutejszej kulturze
być może zabawnie rodzaju żeńskiego
To o czym nie pisał nie wykona nigdy
bo mieści się tylko w wolnych skojarzeniach
Sentymentalizm przecież w nim nie był
wartością dodaną do lada biografii
Jego siła pada kiedy jej nie pieścić
Milczą wymownie schody wiodące do
wtajemniczeń wewnętrznego kręgu
Nie obmyto w Di Trevi duszy piszącego
Miłej lektury , opatrzonej Twoją refleksją .
Adam KADMON
(www.agoretta.fora.pl )