Potworna tragedia. Nie dość ,że ksiądz, to taki śliczny i w dodatku - Polak ! Boszsz....
Jak nie skrzykną się do KUPY wszystkie terlikowskie Oczka , jak nie zawyją pospołu ,że tak sobie czyni rejwach w przeddzień świętego synodu ,że mus - poparcie ma u watykańskiego homolobby, jej.
Mnie się wydaje że to próba sił ,albo siła próby ; jak zwał , tak nazwane.
Księżulo nie ma wyjścia, aliści ciekawi mnie, czy byłby aż tak odważny w swoich poczynaniach , jeśli by otrzymał miesiąc, dwa miechy temu to , na czym mu najbardziej zależało - sakrę tego sezonu. Zauważ , tego typu ludzie są pełni obłudy, że o pysze nie wspomnę. Zaryzykował, czy wystawił się pewny wpływu , jaki w Romie ma jego wysoko umundurowana orientacja.
Na awans do stopnia biskupa polowego środowisk tęczowych chyba liczyć nie może. Już lub na razie. Praktyka dowodzi ,że papież też śmiertelny , zwłaszcza w chwilach wyjątkowej próby.
A dyżurna, polska prorządowa klika ma swój odpowiedni moment : w ciemny kąt poszły wybory , niedobory budżetowe, klęska Europy w obliczu inwazji obcych , omdlałe stosunki Polski z Rusią i takie tam , palące problemy dnia obecnego , nawet to , że na naczelnika nawy rządowej mamy fajny i koszerny wybór : baba z prawa, baba z lewa i baba z drzewa wiadomości złego i gorszego - o Kopacz se myślę.
Wszyscy jak jeden , jedna , jako jedno : szurum/burum bezczelnym homosiom w sutannach , oby tylko nam się ... że już , że wszystko możemy powiedzieć.
Precz, wont, do psiej budy , za ostatnią chałupinę i ognia z pukawek !
Wieś polska. Jest ona jak mało kiedy , jednomyślna w ocenie swojego jurnego farorza . byle by tylko nie obnosił się ze swoim bogactwem , nie popisywał wypasioną bryką - wtedy wporzo jest i oki , no i oczywista , nie wyrywał z grona parafianek kolejnych panienek , bo tego nie popuszczą mu chłopy. Co robi po godzinach , na gościnnych występach , czy posiada gospodynię , "kuzynkę" niebanalnej aparycji - jego brosza. Co najważniejsze ; nie może wzbudzać publicznego zgorszenia , przerzucając na swojego biskupa obowiązek świadczeń alimentacyjnych. Wtedy wszystko przed takim kapłanem stoi otworem : awanse , kariera , coraz lepsze parafie . On taki - swój chłop , bo normalny heteryk , a naszych babów nie tyka. No i dobry , komunikatywny organizator. Czego chcieć więcej ? Może tylko rozwiązań , jakie od wieków realizowane są w kościele bizantyńsko-katolickim, Tyle i aż tyle. A co do naszego gogusia ?
Najdalej w ten piątek będzie już po balu, chyba że jednak któryś z możnych świata - tego , czy duchownego - ujmie się za wyfiokowaną pindą w koloratce .
Może przestańmy jednak p... dolić w bambus ! Nie ma o czym.
Komentarze