Czemu nie dziwi mnie postawa pana prezydenta Dudy , gdy nie pali się zbytnio do spotkania z tow. premier ? Jeżeli on mocą instynktu wierzy w bezapelacyjne zwycięstwo Pi S-u , to po co mu schodzić się z tym towarzystwem ?
Przecież oni - rząd - najbardziej zajęci są swoimi dalszymi losami , miękkim lądowaniem , bogatą odprawą.
Pan prezydent zapewne chętnie spotka się z szefową rządu i ministrami na uroczystej dymisji rady ministrów - za miesiąc , czy dwa - po rychłych wyborach.
Komentarze