... " bo paraliż postępowy najzacniejsze trafia głowy!" ... rzekł był sto lat z niezłym naddatkiem Boy, w satyrze adresowanej do jego magnificencji rektora UJ , grafa Tarnowskiego. Tak , tak - tego samego od Stańczyków.
Czym-że paraliż jest ? Mówiąc kolokwialnie , ogólną niemocą : umysłową , fizyczną , ba - nawet moralną ; gadamy wtedy tylko o jednym - o względności lub jak wolisz - o relatywizmie.
Jak to dziś u nas wygląda ? Spokojnie wyznajmy : paraliż o charakterze impotencji jest OMNIPOTENTNY ! I nie ma co rechotać, pobożni towarzysze. Popatrz. Gospodarka, to spływanie z prądem , ogólna niemoc decyzyjna, wsparta idiotyzmami wprost z Brukseli. Finanse ? Nie inaczej. Nic, tylko drenaż kieszeni . Ich kieszeni ? No , nie róbmy jaj. Za brak kar pieniężnych nakładanych na poddanych ( co proszę , jakich obywateli ?) , karane będą dotkliwie urzędy skarbowe. Gospodarka ? Piechociński w Chinach , bo Chińczyki trzymają się mocno, tylko tu się wali. Wali ? Piechociński na kolejnym sympozjum , konferencji , debacie.
Najwyżej , do brudnej roboty babę pośle. Pardon , panią premier nieustającą. Wojsko. Ono właśnie odpiera kolejne zarzuty korupcji , nie kupując niczego. Nawet dawno odtrąbionych śmigłowców. To tylko pierwsze z brzegu przykłady omnipotentnej impotencji państwa w atrofii , w zaniku , państwa teoretycznego no , umówmy się : państwa.
Ktoś to gówno uwarzył i warzy sobie dalej , świadom bezkarności. Wypijemy my. Wszyscy a ci , którym od tego zaszumi w głowie, najszybciej wyjadą z wyspy zielonej , na normalne wyspy. Musimy zejść do stanu poniżej trzydziestu milionów , by nie zrobiło się - kurffagen - zbyt tłoczno.
W polityce sukces , którego nie przyćmi żaden inny. Nigdy. Ruscy trzymają to , co było naszym samolotem , co jest i będzie naszą własnością - już lat pięć. Potrzymają jeszcze 95 , by nareszcie oddać na okrągłą setną rocznicę. Jako zabytek. I wystawią rachunek za sto lat samotności. Przechowany, zadbany, pilnowany , oświetlany , nawet cokolwiek podrasowany , aby tylko godniej wyglądał.
Chwała bohaterom państwa , co zdało egzamin i wciąż zdaje jeszcze - ad calendas graecas.
Pewna dama wymowna , zaprzyjazniona z naszą firmą, stanęła onegdaj w progu i żegnając się z nami , rzekła : - Ach , idę na cmentarz ! -
- Po co ? - zdziwiliśmy się , spoglądając na aurę zaokienną .
- Żeby bodaj strach mnie przeleciał. W domu nie mam na co liczyć ! -
Ta z życia wzięta anegdotka , rodzi ambiwalentne wrażenia. Albowiem w naszym kraju , który z mlekiem matki ... i takie tam inne, drodzy parafianie, każdego z NAS można spokojnie przelecieć i to wielokrotnie, ba - nawet zbiorowo. Za karę łotr otrzyma jeszcze ochronę państwową, bo on "wor na zakonie" - aby zaczadzonym głowom , nie strzelił do łbów jakikolwiek rewanż. Atoli , czy nie godzi się , przy sprzyjającej okazji posłać twórców , sprzymierzeńców, a patronów PRL-bis , na smętarz historii? Tam niech demony pokażą im swoją skłonność - gwałtem i przemocą. Pal diabli detal ! Niech to czynią hurtowo ; dla nauki przyszłych pokoleń , jeśli tylko one, jeśli tylko będą.
Przygrać by im nawet można Marsza stosownego w wykonaniu M. Zembatego , tej waaadzy umiłowanej !
Komentarze