ZAPADŁA Z NIENACKA, od Helu, po Giewont i zacichła, co miała zacichnąć. Nie pogadasz nawet o trendach lansowanych w blogu Kasi, o samotności prezesa, o losie bratanicy wbiegającej w kolejny rozwód , nawet o blasku bijącym od słońca Peru. Nie, nie dowiesz się dziś, jakim to ostatnio bon-motem zabłysnął w taksówce łysy Józek , o najnowszych zabawkach Januszka, albo czy Januszek, ale już ten drugi, mizogynem jest bijacym, czy tylko gwałcącym, normalnie, na okoliczność - nie pogadasz nic.
Tylko barszcz ukraiński kipi w samotności , chociaż nikt w okolicy ruskich nie wołał , nawet pierogów. Cisza opatuliła nam kraj , niczym puchowy śniegu tren , a treny jak wiadomo, najlepsze pisał Kochanowski... Jutro też cicho ; zgryzota dopadnie, będą bezsilni pazury gryżć , dobrze, jak dobrze, że chociaż wódki się można napić WYBOROWEJ.
PERO, PERO - O- O - O , BILANS TU NIE MUSI WYJŚĆ NA ZERO !
Komentarze