Rzeczywiście, tragedia spadła na gazetę codzienną FAKT. Z pismem pożegnał się felietonista Łukasz Warzecha , " przyjaciel" wielu z nas, tut. blogerów. Już nie ujrzysz więcej wiekopomnych ejakulacji intelektu Warzechowego, w produkowanym przez niego teatrzyku PRZEGNIŁY BATONIK.
Jeszcze większe nieszczęście dopadło codziennik SUPEREXPRESS : do roboty najął się tam w charakterze felietonisty - niejaki Łukasz Warzecha.
Obu redakcjom niniejszym, składa się różne wyrazy.